Mistrzowska Akademia Miłości to przedsięwzięcie warte rozdmuchania na cały świat! Działa to jak łańcuszek dobra - Ty komuś, ten ktoś też komuś -  i idzie. Ludzie się inspirują, bo każdy z nas lubi dobro, nawet jeśli na pozór wydaje się inaczej.
Kilka miesięcy temu, gdy stałam w szatni w po spotkaniu w Mistrzowskiej Akademii Miłości, przyszła pewna kobieta. Była załamana, odrzucona, negatywnie nastawiona do życia. Rozmawiałyśmy po  widowisku chyba 40 minut. Mówiła, że te widowiska, te spotkania, Ci ludzie  to coś, co lubi, co daje jej nadzieję. Teraz w czerwcu, stojąc przy kramiku z książkami, rozmawiałam chwilę z Tą samą kobietą, tym razem ubraną w czerwoną sukienkę z przebłyskami uśmiechu w oczach.
To jest niesamowite, jak wiele zależy od nas, od tego, że czasami jedno słowo komuś przekazane, może zmienić życie. Dlatego warto robić to, co robisz Ty ... no i MY.

Katarzyna,